W ostatniej dekadzie temat wampirów stał się niezwykle popularny. Na szeroką skalę zaczęły powstawać książki, których bohaterami stały się te fantastyczne stwory, a zaraz za nimi zaczęto tworzyć ich adaptacje filmowe. Nie pozostało to bez echa w świadomości młodzieży. Pomimo strachu przed ich spotkaniem i, nie większej mierze, niewiary w ich istnienie większość młodych ludzi wiele by dała za chociażby krótką rozmowę z tymi intrygującymi osobnikami.
Wiara w wampiry, a co za tym idzie także niewiara, w nie jest zjawiskiem nowym. Znana jest już od zamierzchłych czasów a początków jej można szukać w wierzeniach słowiańskich czy celtyckich. Żeby nie umniejszać rangi inny wierzeń, nadmienić należy, że postaci wampirów pojawiały się właściwie w każdej mitologii, tylko były różnie zwane (wampir, upiór, wypierz, strzyga). Najbardziej znanym wizerunkiem wampira jest blada postać z długimi kłami, która unika światła słonecznego, a wychodzi na polowanie tylko w nocy. Dodatkowymi atrybutami są nieśmiertelność, niezwykła szybkość i siła, czasami wyposażony jest w zdolności paranormalne, takie jak czytanie myśli, czy przewidywanie przyszłości. Wampiry posiadają wyczulony słuch i wzrok. Ich jedynym pożywieniem jest ludzka krew, chociaż zdarzają się wyjątki, które w niektórych wierzeniach żywią się krwią zwierząt. Stanowią śmiertelne zagrożenie dla rasy ludzkiej, ale i tak od wieków są jednymi z najbardziej intrygujących postaci.
Sposobów na unicestwienie wampira nie ma wiele. Według niektórych legend wyczulony jest na czosnek, wodę święconą, ma lęk przed krzyżem. Podobno nie może wychodzić na światło słoneczne, gdyż promienie mogą go spalić. Zranić można go drewnem, a jego śmierć powoduje przebicie osinowym kołkiem, albo poćwiartowanie i spalenie. Czy coś z tego jest prawdą nie wiadomo, gdyż nie ma pewnej wiedzy na temat rzeczywistego istnienia wampirów. Nikt nigdy nie potwierdził, że takie stwory istniały kiedykolwiek, ale nikt też nie zaprzeczył temu w stu procentach. Nie ma żadnych dokumentów, potwierdzających którąś z tych hipotez. Prawdopodobnie opierać można się tylko na tekstach źródłowych, podaniach i legendach różnych kultur.
W ostatnich latach na szeroką skalę zaczęły powstawać filmy i książki, wykorzystujące tematykę wampirów. Literatura przejęła tę postać właśnie z wierzeń ludowych. Za sprawą Sagi Zmierzch Stephani Meyer młodzież zaczęła obcować z tą demoniczną tematyką, chociaż Amerykanka nie była w tym pionierką. Już wcześniej powstał cykl pt. „Pamiętniki wampirów” J. L. Smith. Scenarzyści i reżyserzy filmowi prześcigiwali się w stwarzaniu coraz to nowego wizerunku tej fantastycznej postaci, bo za taką należy ją uważać. Młodzież oszalała na punkcie tych niebezpiecznych stworów. Zaczęto zakładać specjalne portale internetowe, blogi, czy strony poświęcone tej tematyce. W księgarniach zaczęło brakować starych pozycji książkowych z wampirem-bohaterem. Niektórzy stali się wręcz ekspertami w tej dziedzinie, poszerzając nieustannie krąg swoich zainteresowań. Poloniści zacierali tylko ręce, nie mogąc się nacieszyć, że młodzi ludzie, w większości jeszcze uczniowie skłonni, są przekopać często kilkuset stronnicowe pozycje, byle tylko poznać nową historię. Wyobraźnia pracowała przy tym na najwyższych obrotach. Nic więc dziwnego, że w głowach zrodziły się pomysły, przypuszczenia, że postaci z książek mogą istnieć w rzeczywistości…
Niektórzy powiedzą: totalna bzdura! Niedorzeczność! Wampiry nie istnieją to pewne! Inni jednak zaprzeczą temu, ale z mniejszą dozą sceptycyzmu, najpierw się zastanowiwszy. Jeszcze inni, chociaż tych jest stosunkowo mniej, powiedzą, że wampiry można spotkać w realnym świecie, trzeba ich tylko poszukać. Ci pierwsi uważają się za osoby mocno stąpające po ziemi – tacy też są potrzebni, żeby nie popaść w szaleństwo. Ci drudzy są przykładem osób, które potrafią oddzielić fikcję od rzeczywistości, a przy tym potrafią głośno powiedzieć, że wampiry są na tyle intrygujące, że spotkanie z nimi mogłoby być niezwykle ciekawym doświadczeniem. Wreszcie Ci ostatni to zupełnie zatraceni w świecie fikcji czytelnicy, nie potrafiący odnaleźć się w realnym świecie – na szczęście z tego można wyrosnąć.
Gdyby móc porównać ilość opinii na temat wampirów, można by dojść do wniosku, że w zdecydowanej większości przeważają zdania drugiej grupy. Większa część sympatyków wampirzych bohaterów nie wierzy w nie, ale gdyby miała okazję je poznać, chętnie by to zrobiła. Ta grupa to ludzie, którzy nie kryją się z tym, że chcieliby, żeby istniały, bo z nimi życie byłoby znacznie bardziej interesujące. Pociąga ich związane z obcowaniem z wampirami niebezpieczeństwo, ten ciągły strach, niepewność, czy zaraz nie spotka ich śmierć. Dreszczyk emocji i tajemnica, która się z nimi wiąże, bo tak na dobrą sprawę postaci tych bohaterów stanowią jedną wielką niewiadomą dla ludzkiego umysłu. Istnienie wampirów dowodziłoby, że nie wszystko w świecie musi być takie jak się zdaje oku człowieka, że nie wszystko da się logicznie wytłumaczyć. Większością kieruje za pewne zwykła ciekawość, którą przedkładają nad strach. W końcu sami twierdzą, że w obliczu Edwarda ze „Zmierzchu”, albo Stefana z „Pamiętników wampirów” nic nie byłoby straszne. Spotkać ulubioną postać z książki to byłaby dopiero przyjemność, co z tego, że prawdopodobnie ta postać wyssałaby życie z potencjalnego fana…
Wampiry od zawsze intrygowały. Gdyby nie ta ich dojmująca tajemnica, nie istniałyby opowieści o kobietach i ich związkach z tymi stworami. Gdziekolwiek by się nie pojawiły zawsze niosły za sobą strach, śmierć i ciekawość. I to właśnie ta ostatnia ludzka przypadłość zgubiła niejednego człowieka w legendach i opowiadaniach. Któż nie byłyby ciekawy spotkania z wampirem? Gdyby istniały świat byłby bardziej interesujący. A już na pewno bardziej mroczny i bogatszy o zagadkowe zniknięcia. A może ci, którzy tak pewni opowiadają się za nieistnieniem wampirzych bohaterów pozwoliliby sobie na odrobinę szaleństwa i przeszli chociażby na stronę tych ciekawych i żadnych wrażeń? W końcu żyje się raz, a spotkanie istoty tak dojmująco pięknej i zarazem tak niebezpiecznej byłoby za pewne ciekawym doświadczeniem życiowym, mimo tego że prawdopodobnie, byłoby ono ostatnim w ludzkiej egzystencji…
Joanna Piskorska